Szczecin 1945 - bohaterowie, antybohaterowie i zwykli pionierzy
Radio SzczecinRadio Szczecin » Szczecin 1945 - bohaterowie, antybohaterowie i zwykli pionierzy » Felietony
(fot.: encyklopedia.szczecin.pl)To pompa przy Placu Andersa. Ta z Placu Zwycięstwa już nie istnieje.
(fot.: encyklopedia.szczecin.pl)To pompa przy Placu Andersa. Ta z Placu Zwycięstwa już nie istnieje.

Czy znacie Państwo zabytkowe pompy, które jeszcze do dzisiaj widoczne są w centrum Szczecina? Jedna z takich pomp stała na obecnym Placu Zwycięstwa i właśnie 30 kwietnia 1945 roku, gdy Piotr Zaremba wjeżdżał swoim samochodem na Plac Zwycięstwa, zauważył starszą kobietę, która trzymała dwa wiadra, do których chciała właśnie przy tej pompie nabrać wody. Jak wspomina:

„Na nasz widok kobieta zmartwiała, ale po chwili, zamiast uciekać porzuciwszy na jezdni wiadra, pobiegła przez plac wprost w kierunku naszego samochodu. Siwa staruszka nie mogła złapać tchu. Wykrzykiwała coś bezwładnie. Wysiadłem, pytając po niemiecku czego chce. Odpowiedziała, że wraz z mężem Janem Łabędziem, mieszka od trzydziestu lat w Szczecinie, że słyszała, że Polacy mają wejść do Szczecina i że właśnie zobaczyła polską flagę.”

Dziś trudno nam wyobrazić sobie, jakie wrażenie robiła na Polakach niewielka polska chorągiewka przymocowana do polskiego fiata Piotra Zaremby. W czasie niemieckiej okupacji była to rzecz, której nie można było zauważyć nigdzie. Przez długich 6 lat wojny, nawet najmniejsza chorągiewka mogła ściągnąć na Polaka mieszkającego w Szczecinie karę śmierci.
Zaremba dowiedział się od pani Łabędziowej, że w Szczecinie są Polacy, choć nieliczni. Chowają się dalej w piwnicach, gdyż nie wiedzą do końca, do kogo należy miasto i kiedy nastąpi jakakolwiek stabilizacja. To dogadywanie się jak Polak z Polką poszło bardzo udanie. Pani Łabędziowa obiecała, że jeszcze tego samego dnia przyprowadzi znanych jej Polaków ukrywających się w gruzach Szczecina do budynku na Wałach Chrobrego i tam zaczną zastanawiać się, jak mogą pomóc nowej polskiej ekipie przybyłej do miasta. Ci Polacy, którzy doskonale znali miasto w czasie wojny i wcześniej, byli doskonałym początkiem polskiej administracji. Wiedzieli, gdzie są odpowiednie magazyny żywności, gdzie są byłe urzędy, gdzie wreszcie można znaleźć pierwsze kuchnie do rozpoczęcia wydawania posiłków.
Polacy ci, z dumą nazywali się 'pierwszymi szczecinianami' i zasługiwali na ten tytuł z całkowitą pewnością.