Radio Szczecin
Kompletna znieczulica - nikt nie reagował, gdy do kabiny kierowcy linii autobusowej A wtargnął agresywny pasażer i szarpał za kierownicę - mówił Radiu Szczecin Włodzimierz Sołtysiak, prezes Szczecińskiej Zajezdni Autobusowej „Dąbie”.
Do napadu na kierowcę doszło w piątek rano na Estakadzie Pomorskiej w autobusie linii A, jadącym z centrum miasta w kierunku osiedla Słonecznego.
Włodzimierz Sołtysiak, prezes Szczecińskiej Zajezdni Autobusowej „Dąbie” powiedział Radiu Szczecin, że nie doszło do katastrofy w ruchu lądowym, bo kierowcy udało się utrzymać kierownicę.
- Jeden z pasażerów wtargnął do kabiny, próbował szarpać za kierownicę, doszło do rękoczynów. Kierowca wypchnął go z kabiny. Nieszczęśliwie się stało, że żaden z pasażerów nie próbował pomóc kierowcy. Nikt nie reagował. Rzeczą dla mnie zaskakującą i szokującą jest sytuacja, w której żaden, powtarzam, żaden z pasażerów nie podjął jakiejkolwiek interwencji czy nawet próby interwencji - powiedział Sołtysiak.
Wieloletni kierowca Krzysztof Klepacz w Szczecińskiej Zajezdni Autobusowej „Dąbie" mówi, że nie doszło do tragedii tylko dlatego, że kierowca - pan Józef zachował zimną krew.
- Ten pasażer to był najgorszym typem pasażera, który atakuje kierowcę. On nie zdradzał po swoim zachowaniu żadnych elementów, że może coś takiego zrobić. Podszedł jakby chciał się o coś zapytać i właśnie w tym momencie nastąpił atak - szarpnięcie za kierownicę. Gdyby pojazd prowadziła mniejszej postury osoba, to mógłby z tego wyniknąć problem - opowiadał Klepacz.
Prawdopodobnie pasażer, który zaatakował kierowcę wsiadł do niewłaściwego autobusu i to wywołało w nim agresję. W tej chwili napastnik jest poszukiwany przez policję,
jak informuje st. sierz. Ewelina Sierzchuła z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Potwierdzamy, że takie wydarzenie miało miejsce. Ten mężczyzna zostawił swoje rzeczy w autobusie. Nie mamy jeszcze zawiadomienia od kierowcy autobusu, ma to dopiero uczynić po zakończeniu pracy. Oczywiście będziemy wyjaśniać zdarzenie ze wspomnianym awanturnikiem - powiedziała Sierzchuła.
Prawdopodobnie pasażer, który zaatakował kierowcę wsiadł do niewłaściwego autobusu i to wywołało w nim agresję. W tej chwili napastnik jest poszukiwany przez policję.
![Bohaterski kierowca autobusu z premią. Potrafił zachować zimną krew [ZDJĘCIA]](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_640_0/2019-03-15_155265571113.jpg)
Włodzimierz Sołtysiak, prezes Szczecińskiej Zajezdni Autobusowej „Dąbie” powiedział Radiu Szczecin, że nie doszło do katastrofy w ruchu lądowym, bo kierowcy udało się utrzymać kierownicę.
- Jeden z pasażerów wtargnął do kabiny, próbował szarpać za kierownicę, doszło do rękoczynów. Kierowca wypchnął go z kabiny. Nieszczęśliwie się stało, że żaden z pasażerów nie próbował pomóc kierowcy. Nikt nie reagował. Rzeczą dla mnie zaskakującą i szokującą jest sytuacja, w której żaden, powtarzam, żaden z pasażerów nie podjął jakiejkolwiek interwencji czy nawet próby interwencji - powiedział Sołtysiak.
Wieloletni kierowca Krzysztof Klepacz w Szczecińskiej Zajezdni Autobusowej „Dąbie" mówi, że nie doszło do tragedii tylko dlatego, że kierowca - pan Józef zachował zimną krew.
- Ten pasażer to był najgorszym typem pasażera, który atakuje kierowcę. On nie zdradzał po swoim zachowaniu żadnych elementów, że może coś takiego zrobić. Podszedł jakby chciał się o coś zapytać i właśnie w tym momencie nastąpił atak - szarpnięcie za kierownicę. Gdyby pojazd prowadziła mniejszej postury osoba, to mógłby z tego wyniknąć problem - opowiadał Klepacz.
Prawdopodobnie pasażer, który zaatakował kierowcę wsiadł do niewłaściwego autobusu i to wywołało w nim agresję. W tej chwili napastnik jest poszukiwany przez policję,
jak informuje st. sierz. Ewelina Sierzchuła z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Potwierdzamy, że takie wydarzenie miało miejsce. Ten mężczyzna zostawił swoje rzeczy w autobusie. Nie mamy jeszcze zawiadomienia od kierowcy autobusu, ma to dopiero uczynić po zakończeniu pracy. Oczywiście będziemy wyjaśniać zdarzenie ze wspomnianym awanturnikiem - powiedziała Sierzchuła.
Prawdopodobnie pasażer, który zaatakował kierowcę wsiadł do niewłaściwego autobusu i to wywołało w nim agresję. W tej chwili napastnik jest poszukiwany przez policję.
- Jeden z pasażerów wtargnął do kabiny, próbował szarpać za kierownicę, doszło do rękoczynów. Kierowca wypchnął go z kabiny. Nieszczęśliwie się stało, że żaden z pasażerów nie próbował pomóc kierowcy. Nikt nie reagował - powiedział Sołtysiak.
- Rzeczą dla mnie zaskakującą i szokującą jest sytuacja, w której żaden, powtarzam, żaden z pasażerów nie podjął jakiejkolwiek interwencji czy nawet próby interwencji - powiedział Sołtysiak.
- Ten pasażer to był najgorszym typem pasażera, który atakuje kierowcę. On nie zdradzał po swoim zachowaniu żadnych elementów, że może coś takiego zrobić. Podszedł jakby chciał się o coś zapytać i właśnie w tym momencie nastąpił atak - szarpnięcie za kier
Dodaj komentarz 7 komentarzy
To tylko kolejny argument przeciwko zawodowemu równouprawnieniu. Łatwo sobie wyobrazić, co by było, gdyby kierowcą była jedna z tych drobnych kobiet, widywanych za kierownicą szczecińskich autobusów.
Poza tym, agresja i frustracja społeczna doprowadziła do tego, że ludzie boją się reagować, bo wielokrotnie, w mediach, opisywane były przypadki, gdy napastnik wyciągnął nóż lub jakiekolwiek inne, niebezpieczne narzędzie.
Z drugiej strony, dwóch dorosłych pasażerów na pewno mogłoby już coś zdziałać, tylko trzeba chcieć i mieć poczucie odpowiedzialności obywatelskiej.
Znieczulica? Rewanż za to, że kierowcy nie reagują, kiedy np. podpity młokos zaczepia kobiety, ktoś obraża osobę innego pochodzenia czy wyznania i udają, że nic się nie dzieje.
A komentarz @stettinensis to już absolutna żenada, dno i metr mułu. Pewnie jakaś kobieta mu kiedyś krzywdę zrobiła..
''Awanturnikiem'' ? Ten człowiek powinien mieć zarzut o możliwość wielokrotnego narażenia zdrowia i życia ludzkiego. Powinien iść do pierdla na co najmniej 10 lat.
Szkoda, że to nie jest Singapur, jeżeliby dożył to wyszedłby po 20 latach , ale już bez rąk.
@ Podpis...
A czego ty Człowieku oczekujesz od kierowcy ? Ma być jednocześnie ochroniarzem, akuszerką , informacją turystyczną ?! Widzisz coś niepokojącego to zadzwoń na 112 , jak się pomylisz to Rząd za błędne zgłoszenie nie wiesza ; ale do tego trzeba mieć jaja !! Kiedyś wystarczył jeden chłop z jajami; dzisiaj setka z komórkami jest bezradna !!
Ciekawe jest, jak napastnik otworzył drzwi do szoferki. Kierowca tyle czasu sam szarpał się z facetem i nikt nie zareagował. Nawet żaden z jadących estakadą pojazdów nie zatrzymał się, kiedy autobus stanął na środku jezdni. Wręcz niemożliwe, żeby nie było tam żadnego bohatera, który ujawniłby się w takiej chwili. Oczywiście pomijając kierowcę.
@Nomis nie potrzebuję komórki, sam sobie radzę.
A kierowca też ma komórkę, kiedyś mieli radio do centrali, może autobus zatrzymać przy radiowozie czy komisariacie - kiedyś tak robili. Teraz widzą tylko czubek swojego nosa i na każde pytanie rekacja taka sama "nie jestem informacją, akuszerką ochroniarzem". I dopóki mają wsparcie takich jak ty, nic się nie zmieni. A wystarczy być CZŁOWIEKIEM.
Nie wiem co gorsze, to zachowanie tego bandyty, czy niektóre komentarze tutaj. A ten seksistowski komentarz odnośnie kobiet za kierownicami szczecińskich autobusów: jeszcze byś się kolego zdziwił, jakby ci taka drobniutka kobiecinka przydzwoniła, czego nie życzę oczywiście...a tak odnośnie tego, że kierowcy i motorniczowie nie reagują, może by czasem wypadało zgłosić to prowadzącemu pojazd a nie liczyć na to, że on zamiast patrzeć na drogę, co jest jego zadaniem, wpatruje się w kamery albo lusterko wsteczne...
