Informatycy twierdzą, że znaleźli sposób na pokonanie wirusa "Petya", który we wtorek infekował komputery w wielu krajach. Metoda ma jednak swoje ograniczenia.
"Petya" atakował tylko komputery z systemem Windows. Tymczasem światowi eksperci zastanawiają się, kto był autorem ataku. Zdaniem władz Ukrainy - głównej ofiary zamachu - cyberprzestępcy mogli pochodzić z Rosji. Ale informatyk, profesor Alan Woodward z brytyjskiego Uniwersytetu Surrey mówi, że nie ma na to dowodów.
- W każdym razie ja żadnego takiego elektronicznego dowodu nie widziałem. Podejrzewam, że to zwykli chciwi kryminaliści - mówi Woodward.
Jednak zdaniem innych ekspertów atak był motywowany politycznie, a nie finansowo. Mógł być wymierzony specjalnie w Ukrainę, która w środę obchodzi Dzień Konstytucji.