Zdaniem radnej niezrzeszonej Małgorzaty Jacyny-Witt, poprawki w zamian za poparcie uchwały to nieczyste zagranie.

- Jest to pewnego rodzaju polityczny szantaż, a z drugiej strony korupcja polityczna - uważa Jacyna-Witt. - Przychodzą kluby radnych do pana prezydenta przedstawiają listę tzw. inwestycji czy wydatków. Mówią, że zagłosują za projektem budżetu, jeśli prezydent dorzuci to jako autopoprawki do budżetu.

Z takim postawieniem sprawy nie zgadzał się radny SLD Piotr Kęsik. - Te 16-17 poprawek, które zostaną wprowadzone dotyczą bieżącego życia mieszkańców - tłumaczył w "Kawiarence politycznej" Kęsik.

Zarzuty odrzucał też radny PiS Tomasz Hinc. - Szereg poprawek, które Prawo i Sprawiedliwość co roku wprowadza do budżetu to poprawki wynikające z konkretnych oczekiwań mieszkańców. My nie przypisujemy sobie autorstwa części tych poprawek - zaznaczył Hinc.

Radny PO Jerzy Sieńko zwracał uwagę, że największym osiągnięciem jego klubu jest utworzenie - po raz pierwszy w naszym mieście - budżetu obywatelskiego i duże zainteresowanie nim mieszkańców.

Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".