Według Artura Szałabawki z PiS-u, miasto powinno pomyśleć o podobnych, ale mniejszych obiektach.

- Widzimy po Arkonce potencjał ludzi, którzy chcą się kąpać w takich miejscach. Kąpielisk zarówno otwartych, jak i zamkniętych jest zdecydowanie za mało - uważa Szałabawka.

Radna niezależna Małgorzata Jacyna-Witt przyznaje, że to dobry kierunek. Dlatego zamiast jednego dużego aquaparku, promuje pomysł czterech mniejszych obiektów w czterech dzielnicach Szczecina.

- Baseny czy też kąpieliska osiedlowe to przyszłość miast. Tak, jak kiedyś spotykaliśmy się w domach kultury, to myślę, że obecnie przy zmianie trybu życia, takimi obiektami będą obiekty sportowe - powiedziała Jacyna-Witt.

Jedną z propozycji - zgłoszoną przez Arkadiusza Marchewkę z PO jest reaktywacja kąpieliska "Paprotka" na Golęcinie.

- Siedem lat temu ten basen został zamknięty. To miejsce w północnych dzielnicach Szczecina, które przez wiele osób nazywane są zapomnianymi, ale de facto mają one ogromny potencjał i mieszka tam wiele osób, które chcą zmian - stwierdził Marchewka.

Radny SLD, Piotr Kęsik popiera pomysł. Zaznacza jednak, że trzeba myśleć o kosztach. - Mamy pewien potencjał i trzeba zgodzić się z tym, że go nie wykorzystujemy. Powinniśmy też mierzyć siły na zamiary. Należy poważnie zastanowić się nad wykorzystaniem tych basenów, które są - podkreślił Kęsik.

Wyremontowane kąpielisko Arkonka otwarto pod koniec czerwca. Przez cały lipiec odwiedziło je ponad 150 tysięcy osób. Już od piątku za wstęp na Arkonkę trzeba będzie zapłacić, kończy się bowiem darmowy miesiąc funkcjonowania kąpieliska. Był taki, bo radni nie uchwalili na czas cennika, tę zaległość nadrobili w lipcu.