Nils Dacke ma 180 metrów długości. Może się rozpędzić do prędkości 18,5 węzła. Prom napędzają dwa silniki o łącznej mocy 17,5 tysiąca koni mechanicznych.

- Dzięki temu napędowi sterowanie i manewrowanie nie sprawia kłopotów - mówił w porannym programie Radia Szczecin kapitan promu Piotr Butrymowicz. - To kwestia wprawy, mocy maszyn. Na morzu potrzebujemy też bardzo dużo szczęścia.

Jak dodaje kapitan, 180-metrowy statek mogą w niedzielę zwiedzać wszyscy. - Zaczynamy od pokładów ładunkowych, potem wspinamy się do góry i zaczynamy od stacji nauki wiązania węzłów, zakładania kamizelek ratunkowych. Ze względów bezpieczeństwa, nie wpuszczamy do siłowni. W drodze wyjątku, specjalnych gości wpuszczamy na mostek - mówi Butrymowicz.

- To niesamowite przeżycie, bo nigdy nie byłam tu i gdyby nie dzień otwarty, to prawdopodobnie nie miałabym możliwości, żeby wejść i zobaczyć wszystko od środka - mówi zwiedzająca kobieta.

- To atrakcja bardziej dla mojego syna. On nie boi się wysokości, a ja mam z tym problem - dodaje mama, która przyszła z dzieckiem.

Należący do TT Line prom Nils Dacke na co dzień pływa na linii Świnoujście-Trelleborg. Na pokład może zabrać 155 ciężarówek i 317 pasażerów. To największy prom pływający pod polską banderą.

Jednostka nosi imię przywódcy XVI-wiecznego powstania przeciwko królowi Gustawowi Wazie. Nils Dacke stał na czele największego chłopskiego buntu w Szwecji w 1542 roku.

Dzień otwarty 180-metrowego promu od godziny 12 do 18.

Poranny program Radia Szczecin w niedzielę nadawaliśmy z najwyższego pokładu Nils Dacke.