Polityk przesłał nam komentarz w którym tłumaczy, że: "nie ja podpisywałem umowy na absurdalnie drogi telefon".

NIK zbadał wydatki kancelarii premiera i okazało się, że koszt telefonów służbowych dwóch doradców politycznych Ewy Kopacz - to także Łukasz Zaręba - wyniósł w sumie ponad 147 tysięcy złotych, z czego rachunek Sławomira Nitrasa opiewa na wspomniane ponad 30 tysięcy. Kontrolujący w raporcie wskazują, że obaj politycy mieli do dyspozycji także służbowe tablety ze znacznie większym limitem transferu danych z internetu, ale ich do tego nie wykorzystywali: "pomimo otrzymywania informacji o przekraczaniu limitów transferu danych" w telefonach służbowych.

Sławomir Nitras przysłał nam komentarz w tej sprawie, jak tłumaczył, nie może rozmawiać, bo uczestniczy w posiedzeniu sejmowej komisji.

Polityk PO napisał: "Ja za to nie odpowiadam. Nie ja podpisałem umowy na telefon, który jest absurdalnie drogi. Gdzie 1 GB internetu kosztował 120 PLN. Ktoś, kto takie umowy podpisuje, powinien wytłumaczyć czym się kierował" - stwierdza Nitras. Przyznaje, że "rzeczywiście często korzystał z internetu w zagranicznych podróżach z premierem". Polityk dodaje, że "po pierwszym wysokim rachunku starał się używać telefonu maksymalnie rzadko. Wolałem prywatny, aby nie generować absurdalnych kosztów" - napisał Nitras w komentarzu.