Znane są już pierwsze propozycje zmian: to m.in. nowe typy umów, środki za nadgodziny nie wypłacane z góry, 26 dni urlopu dla wszystkich czy zakaz dorabiania do etatu.

Nowelizacja kodeksu jest potrzebna jak najszybciej. Obecny nie jest dostosowany do warunków XXI wieku - tłumaczył Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

- Przede wszystkim potrzebna jest nowelizacja kodeksu z roku 1974 i dostosowanie go do współczesnej, polskiej gospodarki. Tamten kodeks pisany był w erze wielkich molochów przemysłowych - podkreślił Kaźmierczak.

To dobry znak, że podejmujemy rozmowy na temat zmian. Nie można jednak zapomnieć o prawach pracodawców - odpowiada Piotr Sobeyko-Bejnarowicz ze Związku Pracodawców Pomorza Zachodniego "Lewiatan".

- Podoba mi się kierunek: rozmowa, że trzeba zmienić patologię. Nie róbmy z lekarstwa rzeczy gorszej niż choroba! Sytuacja dojrzała do tego, żebyśmy poważnie porozmawiali jak nasz system zmienić natomiast na pewno nie może to doprowadzić do ubezwłasnowolnienia pracodawcy - zaznaczył Piotr Sobeyko-Bejnarowicz.

Jedną z planowanych zmian jest likwidacja tak zwanych umów śmieciowych. Praca na etacie miałaby być standardem, a umowy cywilnoprawne mogliby zawierać tylko samozatrudnieni. Ostateczny projekt zmian mamy pod koniec marca.