Tydzień temu wybrana niedawno na swoją czwartą kadencję kanclerz Niemiec Angela Merkel przyjechała do Warszawy. Według współprowadzącego audycję Piotra Cywińskiego, wizyta była podyktowana sytuacją w Unii Europejskiej.

- Włochy balansują na krawędzi niewypłacalności, Francja jest zadłużona po uszy, do tego jest jeszcze Brexit. Niemcy zdają sobie sprawę z tego, że nie za bardzo chciałyby pozwolić sobie na nowe podziały, w tym przypadku także z racji Polski, która ma swoje problemy z Unią Europejską - mówił Cywiński.

W ocenie prof. Collegium Civitas oraz eksperta do spraw międzynarodowych Marka Cichockiego, po tym jak Niemcom udało się utworzyć rząd, rozpoczął się kolejny etap działania. - Ten stary-nowy rząd Angeli Merkel wchodzi w fazę bardziej pragmatyczną i to otwiera jakąś przestrzeń do wspólnej polityki między Warszawą i Berlinem - mówił prof. Cichocki.

Wybory w Niemczech odbyły się we wrześniu ubiegłego roku. Sformowanie rządu zajęło naszym zachodnim sąsiadom 161 dni. Ostatecznie - tak jak miało to miejsce wcześniej - tworzą go partie CDU/CSU i SPD. Gdyby nie udało im się dogadać, konieczne byłyby ponowne wybory.