Niedługo tylko wykładać będą mogli prof. z dyplomem IPN lub legitymacją partyjną pis !

W końcu!
Nie może tak być, że student wchodzi sobie do internetowego inwentarza archiwalnego IPNu i widzi, że np. kierownik katedry, związanej z ekonomią, na Uniwersytecie Szczecińskim tam występuje...i to pod dwoma pseudonimami - zarówno TW, jak i kontakt operacyjny.
Jak można uczyć młodzież, skoro samemu jest się z honorem i uczciwością na bakier.

1. Informacja po podwyżkach jest manipulacją. chodzi o podniesienie pensji minimalnej (nie może zarabiać mniej niż), a nie żadne podwyżki dla wszystkich. Pensja prof. wynosić będzie ok. 1/3 zarobków, którymi może poszczycić się min. Gowin, informujący, że nie starcza mu do pierwszego. Jednocześnie minister przewidział 2 mln zł na jedną osobę, która wyjechała z Polski i chce wrócić. 2. ustawa może oznaczać wygaszanie całych uczelni poza 3-4 nazywanymi w epoce PO "wiodącymi", a w konsekwencji stworzenie pustyni w takich regionach jak Pomorze Zachodnie 3. "lustracja" dotyczyć może jedynie osób bardzo zaawansowanych wiekiem, które raczej nigdzie nie kandydują, same przepisy są śmieszne jeśli są wprowadzane przez partię, w której istotną rolę pełni grupa byłych członków PZPR. 4. ustawa wprowadza pochodzące spoza środowiska akademickiego rady, które uzależnią uczelnie od lokalnych układów polityczno-biznesowych, a wejść tam mogą osoby z wykształceniem podstawowym. 5. stanowisko "profesora dydaktycznego" może być furtką dla osób, które nie są w stanie przejść normalnej procedury i służyć do wprowadzania "profesorów" właściwych z politycznego punktu widzenia.