Policjanci nie tylko chodzą dookoła Głębokiego czy wzdłuż nadodrzańskich bulwarów. Wsiedli także na pokłady motorówek i z wody kontrolują mijanych na Odrze sterników. Sprawdzają czy mają oni kamizelki ratunkowe oraz czy są trzeźwi. Jak się okazało już na początku długiego weekendu, nie wszyscy sternicy byli. O karze dla jednego z nich zdecyduje sąd.

Co więcej, w piątek na szczecińskich bulwarach pojawiły się wyraźne znaki zakazu kąpieli w Odrze. Wydawać by się mogło, że miejsce nie zachęca do tego typu rozrywek, tymczasem ratownicy WOPR alarmują, że nocni imprezowicze często skaczą do wody pod wpływem alkoholu.

- Jestem może brutalny, ale powiem tak: na głupotę nie ma rady. Ta woda nie jest sprawdzona i nie jest przygotowana - mówi szef szczecińskich ratowników Jacek Kleczaj.

WOPR będzie towarzyszyć policji w majówkowych patrolach. W ciągu ostatniego tygodnia ratownicy kilkukrotnie byli wzywani do kąpiącej się w Odrze młodzieży.