Wciąż nie jest jasne, kto będzie rządził zachodniopomorskim sejmikiem. Od głosów radnych z klubu Bezpartyjni, PSL i SLD zależy, czy do władzy dojdzie Koalicja Obywatelska czy Prawo i Sprawiedliwość.

Zbigniew Bogucki, nowo wybrany radny PiS, deklaruje, że do rozmów władze partii mogą usiąść z każdym.

- W polityce wszystko jest możliwe. Nie ma rzeczy niemożliwych i sytuacji, które z góry powinno się wykluczyć - stwierdził Bogucki.

Podobnie uważa radny Zygmunt Dziewguć z PSL. Jak mówi, naturalne jest, że pierwszeństwo ma Koalicja Obywatelska.

- W biznesie oraz w polityce nigdy nie mówi się nie. Natomiast najpierw trzeba rozmawiać z partnerem, z którym się współpracowało i nie wolno odwrócić się plecami. W związku z tym najpierw trzeba spotkać się i porozmawiać o warunkach, a dopiero później - jeżeli nie będzie się zadowolonym - można powiedzieć dziękuję bardzo - uważa Dziewguć.

Decydujący głos w grze o większość może mieć Sojusz Lewicy Demokratycznej, który zdobył jeden mandat za sprawą Stanisława Wziątka. Dariusz Wieczorek - szef SLD w Zachodniopomorskiem - mówi, że to czas decyzji.

- Ja sobie tak to wyobrażam, że w pewnym momencie będzie jednak zaproszenie do poważnych rozmów, a nie tylko dyskusja o tym, że byliśmy razem małżeństwem z PSL-em przez 12 lat i sobie pozostałych będziemy traktować jako jeden, dwa czy pięć głosów - powiedział Wieczorek.

W zachodniopomorskim sejmiku Koalicja Obywatelska zdobyła 13 mandatów, Prawo i Sprawiedliwość 11, Bezpartyjni 3, PSL 2, a SLD 1 mandat. Do osiągnięcia większości potrzeba minimum 16 z 30 głosów.