Wcześniej prezydent Andrzej Duda zapewnił na naszej antenie w "Rozmowie pod krawatem", że rozmowy rządu ze stroną amerykańską, w sprawie zakupu myśliwców, są w toku.

Chodzi o samoloty piątej generacji. Zdaniem Jacha ich zakup to konieczność, bo polskie lotnictwo wymaga modernizacji. - Te samoloty F-35 to jest kosmiczna technologia i myślę, że nie wcześniej jak po 2024 roku. Producent do tego czasu ma już zabukowane wszystkie samoloty - powiedział Jach.

W związku z zakusami na "kosmiczną technologię" ironizował Bartłomiej Toszek z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Może w takim razie Polska powinna pokusić się o program zbrojeń kosmicznych, skoro stać nas na ultranowoczesne samoloty? Tylko pytanie, co wtedy powiedzą ci wszyscy, którzy dzisiaj przychodzą pod budynki kolejnych ministerstw i protestują, że nie mają za co żyć - powiedział Toszek.

Jak mówił Dawid Wojton z Kukiz'15 zapowiedź prezydenta go cieszy, ale ma swoje "ale". - Ja obawiam się pewnej rzeczy, która dosyć często spotyka naszych rządzących, że tego typu przetargi rozpisywane są w taki sposób ograniczony, czyli nie jest w pełni zadbany element serwisu - opowiadał Wojton.

Na zapowiedzi zakupu samolotów F-35 z dystansem patrzy poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka. - Kiedy funkcję ministra obrony narodowej zaczynał piastować Antoni Macierewicz, to mówiono o wielkich śmigłowcach chociażby. Ale co z tego wyszło? Ile mamy tych śmigłowców? Ja na takie zapowiedzi patrzę z wyjątkową ostrożnością - powiedział Marchewka.

Planowany zakup ma objąć 32 samoloty. Obecnie polskie lotnictwo bojowe jest oparte głównie na radzieckich maszynach Su-22 i MiG-29.