Fotografia wypełnia mi życie - tak mawiała na naszej antenie Krystyna Łyczywek. Choć biegle posługiwała się komputerem, w Radiu Szczecin mówiła, że nie uznaje ingerencji w fotografie.

- Nie jestem za tym, żeby zmieniać rzeczywistość, ponieważ właściwie moim charakterem jest reportaż. Mówią o mnie, że jestem reporterem, właściwie dokumentalistką. Dlatego ja nie zmieniam zupełnie rzeczywistości. Najwyżej chmurki mogę dodać - mówiła Łyczywek.

- Ciekawość prowadziła mnie w przeróżne miejsca, czasem nawet w niebezpieczne - mówiła w Radiu Szczecin. - To było w Albanii w dzielnicy murzyńskiej. Ostrzegano mnie, że ja nie mam tam się zatrzymywać, chodzić i fotografować, a ja mimo tych ostrzeżeń chodziłam sama i fotografowałam. Nagle ukazał się samochód policyjny. Zdenerwowałam się, bo myślę, co ja tu sfotografowałam, czego nie wolno fotografować. Oni wyszli i powiedzieli, że tu jest bardzo niebezpiecznie i my panią asekurujemy tu.

Była między innymi założycielką Szczecińskiego Towarzystwa Fotograficznego oraz członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Była także uczestniczką Powstania Warszawskiego, dziennikarką, romanistką, tłumaczką literatury francuskiej oraz Honorowym Obywatelem Miasta Szczecina.

W sierpniu Krystyna Łyczywek skończyłaby sto jeden lat.