Kto słucha mieszkańców ???
Dziś ludzie pozostali bez dachu nad głową bo urzędnik wie lepiej ! A jak to działa to osobiście przekonałem się wczoraj ...
Jadąc ok.4 rano do Polic zobaczyłem na ul. Zegadłowicza palącą ( płonącą(!) ) się latarnię. Widok na co dzień nie spotykany ... spadające iskry z kilku metrów oraz płomienie. Powiadomiłem 112 z operatorem którego współpracę uznaję na 100 % ; ten poprosił abym powiadomił przed przyjazdem Straży Pożarnej -Pogotowie Energetyczne tel.991.
Po wysłuchaniu kilkunastu komunikatów typu "RODO , wciśnij # , wybierz 1,2,3,4,..." odebrała zaspana operatorka która ze szczerością oznajmiła że 991 "nie jest od tego ...". Mam sobie sam ustalić zarządcę płonącej latarni aby odłączyć prąd. PARANOJA !!!

nie rozumiem dlaczego nie odłączyłeś zasilania tej latarnii, nastepnie nie wlazłeś na nia i gaśnicą samochodową nie ugasiłeś tego czegoś?! ZAPEWNE NIE MASZ GAŚNICY!! Następnie powinieneś powiadomić 112 że "gitara".. gdyby ktoś inny dzwonił z tym problemem. A za brak gasnicy nalezy się mandat!! 500plus

@ mardzek ...Hahahahaha , gaśnicę mam a nawet dwie , ale słup był za śliski bo padała mżawka . Nie zmienia to jednak faktu że człowiek pozostaje sam sobie. A na stronie 991 sentencja :
"Należy bezwzględnie korzystać z numeru 991 w przypadku zagrożenia życia. Bezpłatny numer telefonu Pogotowia Energetycznego do zgłaszania awarii zasilania jest dostępny całą dobę, 365 dni w roku, dla wszystkich mieszkańców Polski – bez względu na teren działania Operatora Systemu Dystrybucyjnego." Nie byłoby tak śmiesznie gdyby w wyniku pożaru "klosza" upalił się przewód zasilający i spadł na mokrą powierzchnię chodnika na przystanku autobusowym. Na szczęście tak się nie stało. Pozdrawiam :)

@Nomis - to dobrze, że nie wchodziłeś na śliski słup - do tego badania wysokościowe są potrzebne. Jednak operator z numeru 991 nie dopełnił obowiązków służbowych! Powinien wysłać na miejsce ekipę antyterrorystów i ukarać ciebie za brak gaśnicy o odpowiednim strumieniu, aby ugasić latarnię z ziemi! I jeszcze musi być przeznaczona do gaszenia urządzeń pod napięciem!!! - ale z to co najwyżej ścieżka zdrowia między pałkami policyjnymi :) Nie rozumiem, jak mogłeś nie wiedzieć czyja to latarnia i gdzie włącznik się znajduje :D:D:D

Wy sobie żartujecie, a sprawa jest poważna. Nie można tego tak zostawić, ktoś musi ponieść konsekwencje. Następnym ktoś może ucierpieć albo stracić życie. Nomis! Idź na policję, złóż samokrytykę za brak odpowiedniej gaśnicy, poproś o mandat i skierowanie na badania w kierunku uprawnień wysokościowych i do prac pod napięciem do 1kV. I sprawdź wreszcie czyja to latarnia!