Radio Szczecin
Terminal LNG w Świnoujściu. Fot. polskielng.pl
Świnoujście światowym hubem gazowym - taki był plan i teraz staje się on faktem. Za nami pierwsza dostawa LNG z USA dla Ukrainy, a kolejny gazowiec z surowcem dla Polski wchodzi właśnie do portu.
Dywersyfikacja źródeł dostaw gazu to jeden z priorytetów Prawa i Sprawiedliwości. Już w 2008 roku w Międzyzdrojach prezydent Lech Kaczyński mówił:
- Gazoport jest nam potrzebny ze względów strategicznych. Mam nadzieję, że powstanie bardzo szybko - mówił prezydent Kaczyński.
Gazowiec, którzy przypłynął z surowcem dla Ukrainy, wraca już do Stanów Zjednoczonych. Z kolei w czwartek rano do portu weszła jednostka z LNG z Kataru. Niebawem ruch tu będzie większy, bo kończy się budowa trzeciego zbiornika na gaz. Za moment przez Baltic Pipe do Polski gaz popłynie też ze Skandynawii.
Wszystko po to, aby uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji - mówił w Świnoujściu premier Mateusz Morawiecki.
- Pamiętam taki dowcip, jak polscy siatkarze bili radzieckich, to dostawaliśmy wtedy taką depeszę gratulacyjną: "Gratulacje STOP Gaz STOP". Teraz ta anegdota będzie mogła przejść do historii - mówił premier.
Teraz wielki problem mają Niemcy, bo od lat kupowali gaz od Rosji, nie myśląc o dywersyfikacji. Teraz Rosjanie fundują niedobór dostaw Niemcom, aby uderzyć w ich gospodarkę. Tym samym, jak poinformował niemiecki minister gospodarki Robert Habeck, rozważane jest m.in. uruchomienie elektrowni węglowych.
- Gazoport jest nam potrzebny ze względów strategicznych. Mam nadzieję, że powstanie bardzo szybko - mówił prezydent Kaczyński.
Gazowiec, którzy przypłynął z surowcem dla Ukrainy, wraca już do Stanów Zjednoczonych. Z kolei w czwartek rano do portu weszła jednostka z LNG z Kataru. Niebawem ruch tu będzie większy, bo kończy się budowa trzeciego zbiornika na gaz. Za moment przez Baltic Pipe do Polski gaz popłynie też ze Skandynawii.
Wszystko po to, aby uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji - mówił w Świnoujściu premier Mateusz Morawiecki.
- Pamiętam taki dowcip, jak polscy siatkarze bili radzieckich, to dostawaliśmy wtedy taką depeszę gratulacyjną: "Gratulacje STOP Gaz STOP". Teraz ta anegdota będzie mogła przejść do historii - mówił premier.
Teraz wielki problem mają Niemcy, bo od lat kupowali gaz od Rosji, nie myśląc o dywersyfikacji. Teraz Rosjanie fundują niedobór dostaw Niemcom, aby uderzyć w ich gospodarkę. Tym samym, jak poinformował niemiecki minister gospodarki Robert Habeck, rozważane jest m.in. uruchomienie elektrowni węglowych.
