Część mieszkańców narzeka, że tramwaje zamiast jechać prosto "falują", inni mówią, że problemu nie ma.

- Trochę buja, ale to tak zawsze jest chyba. To zależy jaki tramwaj. - Zależy też na jakim odcinku drogi. Nie przeszkadza mi to kompletnie. - A jak się człowiek trzyma albo siedzi, to w ogóle tego się nie odczuwa. - Na razie jak jeżdżę to w miarę dobrze, chociaż jak się nasłucham, jak się tramwaje w Szczecinie wykolejają, to trochę strach jest. Człowiek ma takie wrażenie, że zaraz wypadnie z tego toru - mówią szczecinianie.

- Jeszcze pięć lat temu mieliśmy około 20 wykolejeń rocznie, teraz mamy kilka, jednak wciąż są takie odcinki, które nie były remontowane od lat - mówi radny PiS, Marek Duklanowski. - Odcinek na Mickiewicza między Karłowicza a przystankiem na Konopnickiej - za każdym razem ja boję się, że ten tramwaj wyskoczy z szyn. Podobnie jest na Wojska Polskiego przy skrzyżowaniu z Unii Lubelskiej. Północne dzielnice miasta, nawet jak się patrzy z boku, to już jest strasznie, ale jak się wsiada do środka, to telepie bardzo mocno.

- W projekcie budżetowym miasta na przyszły rok mamy pięć milionów złotych na remont torowisk - mówi Wojciech Jachim rzecznik spółki Tramwaje Szczecińskie. - Jeśli chodzi o przyszły rok, planujemy największą taką wymianę torowiska na Estakadzie Pomorskiej, plus około 20 lokalizacji, gdzie będą wymieniane odcinki szyn. Mamy 200 szyn po 18 metrów: Stelmacha, Wojska Polskiego, Ludowa, Dębogórska, Światowida.

Zdaniem spółki Tramwaje Szczecińskie gruntownego remontu wymaga także m.in. "Nadodrzanka" i ulice Malczewskiego, Dubois i Parkowa, ale brakuje pieniędzy w budżecie, więc nie wiadomo kiedy prace się rozpoczną.