Najmniej korzystne są potrawy smażone, panierowane z dużą ilością ciężkich sosów - tłumaczy Patrycja Boluk, dietetyczka z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 PUM w Szczecinie.

- Można tutaj wymienić np. smażonego na głębokim tłuszczu karpia, bigos czy smażone pierogi. Lżejszym wyborem będą na pewno ryby pieczone, np. dorsz z dodatkiem ziołowych przypraw i warzyw, aromatyczny barszcz, pierogi w wersji gotowanej oraz sałatki warzywne z lekkim sosem na bazie oliwy lub jogurtu - mówi dietetyczka.

Co zrobić, by pomóc sobie przed świątecznym biesiadowaniem? Warto wypić na czczo szklankę wody z dodatkiem imbiru lub goździków - dodaje Patrycja Boluk.

-Jeść umiarkowane porcje ulubionych potraw, robić przerwy pomiędzy posiłkami i pamiętać o nawodnieniu. Również w postaci naparów, np. z mięty czy rumianku. Dobrze sprawdzi się też tutaj krótki spacer po posiłku - mówi Boluk.

Dietetyczka tłumaczy, że ruch po świątecznej kolacji czy obiedzie jest bardzo istotny, bo pomoże pobudzić nasz układ pokarmowy do pracy.