Jadą Trasą Zamkową, ulicą Gdańską i Struga. Tam na razie korków nie ma. Trochę kłopotów jest za to na krajowej "szóstce", między Nowogardem a Płotami. Tam także utrudnienia powodują wracający po proteście rolnicy. Płynny przejazd blokuje w tym miejscu 13 traktorów.

W Szczecinie związkowcy rozpoczęli demonstrację po godz. 14. Wyjechali sprzed siedziby szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych i ruszyli na główne ulice miasta. Zakorkowana była ul. Piłsudskiego, a także boczne uliczki odchodzące od placów: Grunwaldzkiego, Odrodzenia i Szarych Szeregów. Ruch stanął też na al. Piastów, pl. Kościuszki i pl. Żołnierza oraz ul. Matejki i Trasie Zamkowej. Zablokowane były również ulice: Dworcowa, 3 Maja i Wyszyńskiego.

O godz. 17.15 ostatnie traktory zjechały ze skrzyżowania w okolicach Bramy Królewskiej i zaparkowały na ul. Szczerbcowej. Odblokowały się więc wjazd oraz wyjazd z miasta.

Przez kilkanaście ostatnich dni związkowcy nie wyjeżdżali ciągnikami na ulice miasta, ponieważ doszli do porozumienia z ministrem rolnictwa. Potem jednak okazało się, że szef ANR - Adam Poniewski, którego zwolnienia domagali się rolnicy - nie odszedł z Agencji, a został kierownikiem jednej z sekcji. Związkowcy czują się więc oszukani przez resort, dlatego postanowili wznowić demonstracje.

- Uważamy, że podpisane ustalenia są łamane, sprawa odwołania dyrektorów nie jest wyjaśniona, nie ma kontroli w Agencji - mówi Edward Kosmal z komitetu protestacyjnego.

Tymczasem przed południem rzeczniczka ANR poinformowała Radio Szczecin, że delegacja z ministerstwa właśnie przyjechała do Szczecina. Jak tłumaczy w mailu Elżbieta Kurpiel, wcześniej kontrola "prowadzona była na dokumentach".

Rolnicy domagają się wstrzymania sprzedaży państwowej ziemi zagranicznym inwestorom. Zarzucają resortowi, że - mimo ustaleń - nikt nie sprawdza, jak odbywały się przetargi w naszym regionie. Edward Kosmal zapowiada, że jeżeli ministerstwo nie spełni ich postulatów, to traktory ruszą w kierunku Warszawy.