Wracaliśmy dzisiaj pociągiem z Warszawy planowy wyjazd 2320. Banda pijaków spacyfikowała wszystkich pasażerów. Przy biernej postawie policji pijani huligani przepędzili pasażerów posiadających wykupione bilety z rezerwacjami. Matki z dziecmi spały na korytarzach, zadeptywane przez pijane hordy. Mnie grożono wyrzuceniem z pociągu, aby "zaopiekować się" moja nieletnią córką. Flary zapalano w pociągu juz na stacji Kutno. Godzina postoju, policja nic nie robi. W poznaniu grupa wyskoczyła na peron pobić młodych chłopaków w wieku szkolnym. Pasażerom rzucano petardy pod nogi. Nie było ani jednego policjanta w Poznaniu. Nie było żadnych służb w pociągu. Nie było żadnej kontroli biletów, obsługa zamknęła się w swoim przedziale na całą podróż. A PKP Intercity w kasie informuje, że oni podstawili pociąg i to pasażerów problem, że nie usiedli na swoich miejscówkach. GDZIE MY ŻYJEMY? Dzieci, młode dziewczyny, i każdy "podpadający" z wyglądu byli pacyfikowani przez tą zgraję. Nikt nam nie pomógł w czasie 10 godzin horroru, który miał być 7 godzinną sppokojną podróżą, pociągiem relacji Szczecin Swinoujście_Kołobrzeg, więc typowo wakacyjnym. Dno Policja, Dno SOK, Dno PKP Intercity.