Do przerwy był remis 13:13, ale w drugiej połowie znakomicie bronił bramkarz Gwardii Adam Malcher, który był ojcem zwycięstwa zespołu z Opola. Dla podopiecznych trenera Rafała Białego to szósta porażka na własnym parkiecie w szóstym ligowym spotkaniu.

Rozczarowany końcowym wynikiem był obrotowy portowej drużyny Arkadiusz Bosy.

- Co z tego, że można grać nieźle, jak nie ma za to punktów. Drużyna z Opola grała konsekwentnie, miała dzisiaj w bramce Adama Malchera, który poodbijał parę ważnych piłek. Wynik jest jaki jest. Nie pozostaje nic innego, jak ciężko trenować. Trzeba szukać punktów, bo kończy się pierwsza runda, a ich jak nie było, tak nie ma - mówił Bosy.

Po sobotniej porażce szczecinianie nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli rozgrywek o mistrzostwo Polski. W kolejnym meczu Superligi szczypiorniści Sandry SPA Pogoni 28 listopada na wyjeździe zagrają z Górnikiem Zabrze.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - KPR Gwardia Opole 23:31 (13:13)

Sandra Spa Pogoń: Andrysiak, Wiśniewski, Arsenić - Wąsowski 4, Gierak 4 (3/4), Krupa 5, Bosy 3, Starcević 2, Jedziniak 2, Krysiak 1, Rybski 1 (1/1), Zaremba 1.
Karne: 4/5. Kary: 8 min. (Starcević - 4 min., Wąsowski, Gierak - 2 min.)

Gwardia: Ałaj, Lellek, Malcher - Scisłowicz, Sosna 1, Fabianowicz, Zarzycki 5, Klimków 2, Jankowski 2, Zadura 2, Kawka 10, Mauer 5 (3/3), Milewski 1, Morawski 3, Kucharzyk, Kowalski.
Karne: 3/3. Kary: 14 min. (Klimków, Mauer - 4 min., Fabianowicz, Milewski, Kucharzyk - 2 min.).