Już przy premierze swojego szóstego albumu Lana Del Rey zdradziła, że pracuje nad kolejną płytą. W międzyczasie artystka zmieniła zdanie co do tytułu krążka, przekładała też datę wydania materiału, jednak w końcu siódma płyta trafiła do jej dyskografii. Nagrywanie nowych piosenek było dla Lany wyzwaniem - wspomniała w wywiadzie: "Niepokoi mnie słuchanie tego materiału, ponieważ wiem, że dostanie się tam, gdzie chcę być, będzie trudną drogą. Słyszę "Chemtrails" i myślę o pracy, ale myślę też o moich wspaniałych przyjaciółkach, o których tak wiele jest na tym albumie, oraz o moim pięknym rodzeństwie. "Chemtrails" to utwór tytułowy, ponieważ wspomina o nich wszystkich i pokazuje też, że gdy tak bardzo chcesz być normalny, a zdajesz sobie sprawę, że masz nadaktywny, ekscentryczny umysł, to płyta taka jak "Chemtrails" jest właśnie tym, co z tego wyjdzie." Krytycy zachwycają się krążkiem, mianując go "najbardziej klimatycznym" w dotychczasowej karierze, a przy tym "pięknie i starannie zrealizowanym".