Po najnowszej płycie Lipy nie można spodziewać się twórczych fajerwerków. Jest na nowym krążku 'Bloo' wiele wysuniętych na przód wszystkich kompozycji brzmiących gitar, jest zachrypnięty głos Lipy i jest też przekonujące, dobre słowo. Na słowie, czyli tekście można by było skupić całą swoją uwagę, gdyż ten właśnie jest najlepszym elementem płyty. Stronę liryczną wypełnia informacja o nadziei, wierze i miłości jak przystało na Lipę. Muzycznie bez zmian, nie licząc intro i outro albumu, które sugerują poszukiwania muzyczne, ale jednak ich nie reprezentują na krążku.