Ujawniony przez media skandal z pomyłkowym zapłodnieniem kobiety, która w efekcie urodziła cudze dziecko rozpalił na nowo trudną rozmowę o sztucznym zapłodnieniu. Zwolennicy metody in vitro, boją się, że historia placówki z Polic zaważy nad przyszłością tej metody w całym kraju. Tymczasem Polska jest ostatnim krajem w Europie, w którym nie ma prawodawstwa dotyczącego in vitro. Rząd obiecuje zająć się tą sprawą od dawna. Tymczasem od urodzenia się pierwszego dziecka ze sztucznego zapłodnienia w Polsce mija 28 lat. Dlaczego tak długo nie wprowadzono żadnych regulacji? Czy skandal może okazać się zgubny dla przyszłych ewentualnych odbiorów metody? Czy w czasach coraz częściej występującej bezpłodności możemy sobie pozwolić na zrezygnowanie z in vitro?