poniżej 2 stopni Celsjusza". To pierwsza globalna umowa klimatyczna, która łączy wszystkie państwa w działaniach, mających na celu zmniejszeniu globalnego ocieplenia i wyeliminowanie efektu cieplarnianego. Główny cel zawarty w porozumieniu klimatycznym to ograniczenie wzrostu temperatury na świecie do poniżej 2 st. Celsjusza. Z naukowych analiz opublikowanych przez BBC wynika, że jeśli kraje nie podjęłyby żadnych działań, do 2100 r. temperatura wzrosłaby aż o 4,5 st. C. Naukowcy przewidują jednak, że postanowienia z Paryża doprowadzą do zmniejszenia globalnego ocieplenia tylko do 2,7 st. Kwestią wiążącą prawnie wszystkie kraje (i budzącą wcześniej największej emocje) będzie redukowanie emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych do atmosfery. W Paryżu ustalono także, że do 2020 r. kraje rozwinięte mają łącznie przeznaczać na walkę ze zmianami klimatycznymi 100 mld dolarów rocznie. Kraje świata ustaliły także w umowie, że będą spotykać się co pięć lat, aby kontrolować wypełnianie postanowień, oszacować zrobiony postęp i wypunktować to, co jeszcze należy zrobić.
Polska też może być zadowolona, bo z porozumienia zniknęło słowo "dekarbonizacja", czyli ograniczenie wykorzystywania węgla w przemyśle. Ostatecznie zamiast tego pada inne określenie: neutralność emisji gazów cieplarnianych. To sukces polskich negocjatorów w Paryżu. Udało się także zyskać poparcie dla innego polskiego postulatu: zalesiania jako elementu walki z emisjami”. Trzeba pamiętać, że nie wszyscy naukowcy są przekonani, że ocieplenie klimatu wynika z działalności człowieka .