Jeszcze mniej zgody jest na nowoczesne instalacje i formy, który po prostu ozdabiałyby wspólną przestrzeń publiczną. Przykład z fatalnie wykonaną niesławną „Frygą” skutecznie zniechęca do eksperymentów.
Czy i jakie pomniki są Szczecinowi potrzebne? Gdzie jest na nie miejsce? Komu lub czemu powinny być poświęcone? W formie tradycyjnej czy nowoczesnej? Kto o tym powinien decydować? To pytania, które stawia sobie niejeden mieszkaniec naszego miasta, słysząc o planach na przyszłość. W grę wchodzi tu choćby możliwość usunięcia pomnika Colleoniego z placu Lotników lub postawienia na Łasztowni pomnika "Szefa wszystkich szefów".