Kapitan promu na przeprawie w centrum Świnoujścia miał osiem dziesiątych promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pijany lekarz ze Świdwina przyjechał karetką na ratunek 10-letniej dziewczynce, potrąconej przez samochód. Badanie wykazało promil alkoholu we krwi - to tylko dwa przypadki z ostatnich tygodni. Powiedzenie: po szklanie i na rusztowanie - także nie wzięło się znikąd. Wiele osób nadal pije w pracy - pomimo, że konsekwencją może być zwolnienie dyscyplinarne. Co zrobić, żebyśmy nie musieli regularnie słuchać kolejnych informacji o pijanych kierowcach autobusów, policjantach czy lekarzach? Czy pracodawcy zaopatrzeni w alkomaty to wystarczający straszak na pijanych pracowników?