Cichociemny i żołnierz Armii Krajowej będzie miał swoje miejsce w Szczecinie. Podczas wtorkowej sesji miejscy radni zdecydowali, że jedna z ulic na Gumieńcach będzie nosić imię majora Hieronima Dekutowskiego ps. "Zapora". To jedna z mniejszych uliczek dzielnicy w rejonie Okulickiego i Mierzyńskiej. Za była większość - dokładnie 16 osób, 3 wstrzymały się od głosu, a 3 były przeciwko. O nadanie nazwy ulicy wystąpił deweloper, który jest właścicielem działki, a rada osiedla była "za".
Później kwestia tego, że to Dekutowski ma być jej patronem - można powiedzieć - wzbudziła kontrowersje. Dyskusja rozgorzała po jednym z posiedzeń komisji kultury. Jej przewodnicząca Edyta Łongiewska-Wijas z Koalicji Obywatelskiej nazwała majora "wojakiem" i jej głos przesądził o negatywnej opinii komisji. Nie przeszkodziło to jednak w tym, że Dekutowski ostatecznie będzie miał swoją ulicę w mieście. Jako żołnierz był on odpowiedzialny za dywersję i przeprowadzał akcje wymierzone w organa komunistycznego aparatu represji m.in. w województwie lubelskim. Przeszedł okrutne śledztwo w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, a wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego z 15 listopada 1948 r. został skazany na siedmiokrotną karę śmierci.
Poszukiwania miejsca jego spoczynku trwały wiele lat. Szczątki udało się odnaleźć w 2012 roku na Łączce. Później majora zidentyfikowali naukowcy zaangażowani w projekt Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.
Później kwestia tego, że to Dekutowski ma być jej patronem - można powiedzieć - wzbudziła kontrowersje. Dyskusja rozgorzała po jednym z posiedzeń komisji kultury. Jej przewodnicząca Edyta Łongiewska-Wijas z Koalicji Obywatelskiej nazwała majora "wojakiem" i jej głos przesądził o negatywnej opinii komisji. Nie przeszkodziło to jednak w tym, że Dekutowski ostatecznie będzie miał swoją ulicę w mieście. Jako żołnierz był on odpowiedzialny za dywersję i przeprowadzał akcje wymierzone w organa komunistycznego aparatu represji m.in. w województwie lubelskim. Przeszedł okrutne śledztwo w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, a wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego z 15 listopada 1948 r. został skazany na siedmiokrotną karę śmierci.
Poszukiwania miejsca jego spoczynku trwały wiele lat. Szczątki udało się odnaleźć w 2012 roku na Łączce. Później majora zidentyfikowali naukowcy zaangażowani w projekt Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.