Jest producentem filmowym, aktorem oraz satyrykiem i nie ma doświadczenia politycznego, ale udało mu się wygrać wyścig o fotel głowy państwa. Wołodymyr Zełenski zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich na Ukrainie. Z sondaży exit poll wynika, że zdobył ponad 70 procent głosów. Wynik urzędującego Petro Poroszenki, który ubiegał się o kolejną kadencję, to z kolei około 25 proc. poparcie.
Zdaniem ekspertów rezultat wyborów odzwierciedla nie tyle wysoką ocenę kompetencji nowego prezydenta i jego mocny program, co raczej potrzebę zmiany wśród obywateli. Wskazują oni, że Zełenski jest wielką niewiadomą. Sam z funkcją prezydenta ma tyle wspólnego, że wcielał się w niego w serialu "Sługa narodu". Do "stołka" doszedł w nim będąc wcześniej nauczycielem. Teraz - jako już rzeczywisty prezydent - zapowiada działania na rzecz wstrzymania walk w Donbasie na wschodzie kraju. Środkiem do osiągnięcia celu ma być wojna informacyjna. Kolejne wyznaczone zadania to m.in. sprowadzenie do domów ukraińskich jeńców czy zmiana na stanowisku prokuratora generalnego.
Zdaniem ekspertów rezultat wyborów odzwierciedla nie tyle wysoką ocenę kompetencji nowego prezydenta i jego mocny program, co raczej potrzebę zmiany wśród obywateli. Wskazują oni, że Zełenski jest wielką niewiadomą. Sam z funkcją prezydenta ma tyle wspólnego, że wcielał się w niego w serialu "Sługa narodu". Do "stołka" doszedł w nim będąc wcześniej nauczycielem. Teraz - jako już rzeczywisty prezydent - zapowiada działania na rzecz wstrzymania walk w Donbasie na wschodzie kraju. Środkiem do osiągnięcia celu ma być wojna informacyjna. Kolejne wyznaczone zadania to m.in. sprowadzenie do domów ukraińskich jeńców czy zmiana na stanowisku prokuratora generalnego.