Wiemy już, po ilu posłów i senatorów wprowadziły do Sejmu i Senatu poszczególne ugrupowania. Część polityków wróci do ław na kolejną kadencję, ale pojawi się też sporo nowych twarzy.
Niektórzy z nich już po podaniu pierwszych wyników wiedzieli, co będą robić przez następne cztery lata. W kilkunastu przypadkach jednak los przyszłych posłów ważył się do ostatniej chwili, ostatecznie okazało się, że zdecydowało od kilkudziesięciu do kilkuset głosów.
Kilka „lokomotyw” list wyborczych okazało się nietrafionych, bo konkurenci z niższych miejsc dostali większą liczbę głosów. Niektórzy liderzy ugrupowań będą musieli przemyśleć swoją przyszłość w polityce.
W tych wyborach naprawdę liczył się każdy głos, jak wskazują przykłady polityków, którzy wygrali lub przegrali o włos. Wnioski powinni wyciągnąć zarówno oni sami, jak i wyborcy, którzy często usprawiedliwiają nieobecność przy urnach tym, że jeden głos nic nie znaczy. W przypadku tych wyborów znaczył literalnie każdy.
Pewnym zaskoczeniem, ale na plus, jest wyjątkowo wysoka frekwencja, ponad 61 procent, bliska tej z 1989 roku.
Niektórzy z nich już po podaniu pierwszych wyników wiedzieli, co będą robić przez następne cztery lata. W kilkunastu przypadkach jednak los przyszłych posłów ważył się do ostatniej chwili, ostatecznie okazało się, że zdecydowało od kilkudziesięciu do kilkuset głosów.
Kilka „lokomotyw” list wyborczych okazało się nietrafionych, bo konkurenci z niższych miejsc dostali większą liczbę głosów. Niektórzy liderzy ugrupowań będą musieli przemyśleć swoją przyszłość w polityce.
W tych wyborach naprawdę liczył się każdy głos, jak wskazują przykłady polityków, którzy wygrali lub przegrali o włos. Wnioski powinni wyciągnąć zarówno oni sami, jak i wyborcy, którzy często usprawiedliwiają nieobecność przy urnach tym, że jeden głos nic nie znaczy. W przypadku tych wyborów znaczył literalnie każdy.
Pewnym zaskoczeniem, ale na plus, jest wyjątkowo wysoka frekwencja, ponad 61 procent, bliska tej z 1989 roku.