Piotr Chmieliński to jeden z najbardziej znanych polskich kajakarzy-odkrywców. Jak opowiedział naszemu reporterowi w Nowym Jorku, czasem kłóci się z Dobą o jego bezpieczeństwo, a wyprawa z USA do Portugalii będzie najniebezpieczniejszą w jego karierze.
Piotr Chmieliński jest menadżerem Aleksandra Doby, ale sam jest również kajakarskim guru. Był pierwszym człowiekiem, który razem z innymi Polakami przepłynął w 1981 roku kanion Colca w Peru. Potem pokonał Amazonkę od źródeł do ujścia w Atlantyku. Dwa razy znalazł się w Księdze Rekordów Guinnesa.
Jak podkreśla Chmieliński, Aleksander Doba zawsze zakłada wariant optymistyczny, ale według niego wyprawa może się nie udać. - Wszystko jest możliwe. Myślę, że Olek się liczy z tym, że może nie dopłynąć. Dwa razy przepłynął, ale to nie znaczy, że dopłynie do końca po raz trzeci - twierdzi Chmieliński.
Niebezpieczeństw, które czekają na północnym Atlantyku jest co najmniej kilka np. przepływające statki. Najtrudniejszym przeciwnikiem będzie jednak pogoda. Koniec maja uważa się na oceanie za początek sezonu huraganów.
- Jeśli nie będzie miał włożonego ubrania pozwalającego mu na przeżycie w zimnej wodzie, to nie przeżyje w oceanie więcej niż kilka godzin - dodaje Piotr Chmieliński
Piotr Chmieliński wierzy, że wszystko pójdzie dobrze, ale zabezpieczył fundusze na ewentualną na akcję ratunkową.
Aleksander Doba zamierza dopłynąć z Nowego Jorku do Lizbony. Trasa liczy prawie 6 tysięcy km. Start wyprawy zaplanowano na 13.07 czasu amerykańskiego, czyli o 19.07 czasu polskiego.
Całej rozmowy Tomasza Chacińskiego z Piotrem Chmielińskim będzie można posłuchać w niedzielę w programie Marzeny Szóstak po 11.00 w Radiu Szczecin.
Jak podkreśla Chmieliński, Aleksander Doba zawsze zakłada wariant optymistyczny, ale według niego wyprawa może się nie udać. - Wszystko jest możliwe. Myślę, że Olek się liczy z tym, że może nie dopłynąć. Dwa razy przepłynął, ale to nie znaczy, że dopłynie do końca po raz trzeci - twierdzi Chmieliński.
Niebezpieczeństw, które czekają na północnym Atlantyku jest co najmniej kilka np. przepływające statki. Najtrudniejszym przeciwnikiem będzie jednak pogoda. Koniec maja uważa się na oceanie za początek sezonu huraganów.
- Jeśli nie będzie miał włożonego ubrania pozwalającego mu na przeżycie w zimnej wodzie, to nie przeżyje w oceanie więcej niż kilka godzin - dodaje Piotr Chmieliński
Piotr Chmieliński wierzy, że wszystko pójdzie dobrze, ale zabezpieczył fundusze na ewentualną na akcję ratunkową.
Aleksander Doba zamierza dopłynąć z Nowego Jorku do Lizbony. Trasa liczy prawie 6 tysięcy km. Start wyprawy zaplanowano na 13.07 czasu amerykańskiego, czyli o 19.07 czasu polskiego.
Całej rozmowy Tomasza Chacińskiego z Piotrem Chmielińskim będzie można posłuchać w niedzielę w programie Marzeny Szóstak po 11.00 w Radiu Szczecin.
Zobacz także
2016-05-29, godz. 19:20
Aleksander Doba wypłynął do Lizbony [WIDEO, ZDJĘCIA]
W niedzielę po 19 (polskiego czasu) rozpoczęła się trzecia wyprawa kajakarza z Polic po Atlantyku. Wystartował z kei na marinie w New Jersey, a wydarzenie obserwowało wielu jego sympatyków.
» więcej
2016-05-29, godz. 14:45
Ostatnie godziny przed samotną wyprawą kajakiem przez Atlantyk [WIDEO WYWIAD]
Ostatnie godziny dzielą Aleksandra Dobę od startu trzeciej, samotnej wyprawy kajakiem przez Atlantyk.
» więcej
2016-05-29, godz. 13:19
Dobravka Krautschneider o Dobie: Olek jest podobny do mojego taty
Urodzona w Szczecinie córka Rudy Krautschneidera, legendarnego czeskiego żeglarza opowiedziała naszym reporterom o tym, dlaczego jest fanką kajakarza z Polic.
» więcej
2016-05-29, godz. 11:41
Żona Aleksandra Doby: "Była inspekcja kajaka" [WIDEO]
Gabriela, żona kajakarza Aleksandra Dobry, jest dobrej myśli przed trzecią transatlantycką wyprawą kajakową męża. Choć ma też obawy.
» więcej
2016-05-29, godz. 10:15
"Olo" już na wodzie. Kajak Aleksandra Doby zwodowany [WIDEO, DUŻO ZDJĘĆ]
O 4.20 czasu polskiego w marinie w New Jersey Aleksander Doba po raz pierwszy przepłynął rzeką Hudson pod Statuę Wolności. Towarzyszyli mu reporterzy Radia Szczecin.
» więcej