O 4.20 czasu polskiego w marinie w New Jersey Aleksander Doba po raz pierwszy przepłynął rzeką Hudson pod Statuę Wolności. Towarzyszyli mu reporterzy Radia Szczecin.
Po ostatnim spotkaniu w elitarnym Explorers Club w Nowym Jorku, w którym opowiadał o swojej wyprawie, Aleksander Doba przejechał razem z kajakiem przez centrum Nowego Jorku, m.in. Broadway i Time Square do mariny w New Jersey, skąd ma się odbyć start do jego trzeciej wyprawy przez Atlantyk.
Kajak udało się zwodować po godzinie 22 czasu wschodnioamerykańskiego. Podróżnik popłynął pod Statuę Wolności i wrócił do mariny. Pierwszy próbny rejs trwał około godziny.
Jak twierdzi, jest gotowy do tej trzeciej wyprawy, ale obawy są.
- Trochę się obawiam startu. Wybieram się na super długi maraton, a ostatnio nie miałem czasu popływać. Jako turysta pływałem ostatnio 2 maja. A świadomy tego, że przede mną długi maraton nie wystartuję jak sprinter, tylko powoli i spokojnie żeby się rozpędzić - mówi Aleksander Doba.
Doba wybrał marinę w New Jersey, bo chce wystartować ze stałego lądu a - jak mówi - Nowy Jork leży głównie na wyspach.
Doba pokonuje Atlantyk po raz trzeci. Dwie poprzednie wyprawy odbyły się południową częścią oceanu, najpierw z Afryki do Brazylii, potem z Lizbony na Florydę. Po raz pierwszy Doba zamierza pokonać tę trasę północnym szlakiem z finałem w Lizbonie.
Wyprawa będzie najtrudniejszą z dotychczasowych. Zdaniem Aleksandra Doby, wybrał najmniej niekorzystny okres, jednak mimo to może spodziewać się sztormów i huraganów. Trasa liczy prawie sześć tysięcy kilometrów. Wyprawa według planu ma się zakończyć po około trzech miesiącach, gdy Doba skończy 70 lat.
Kajakarz oprócz oceanu pokonał kajakiem również część Amazonki, jezioro Bajkał, okrążył Morze Bałtyckie, pływał również wzdłuż norweskich fiordów. W sumie pokonał kajakiem 96 tysięcy kilometrów.
"Doba w godzinę" w Radiu Szczecin w każdą sobotę o 17 oraz na stronie internetowej radioszczecin.pl.
Kajak udało się zwodować po godzinie 22 czasu wschodnioamerykańskiego. Podróżnik popłynął pod Statuę Wolności i wrócił do mariny. Pierwszy próbny rejs trwał około godziny.
Jak twierdzi, jest gotowy do tej trzeciej wyprawy, ale obawy są.
- Trochę się obawiam startu. Wybieram się na super długi maraton, a ostatnio nie miałem czasu popływać. Jako turysta pływałem ostatnio 2 maja. A świadomy tego, że przede mną długi maraton nie wystartuję jak sprinter, tylko powoli i spokojnie żeby się rozpędzić - mówi Aleksander Doba.
Doba wybrał marinę w New Jersey, bo chce wystartować ze stałego lądu a - jak mówi - Nowy Jork leży głównie na wyspach.
Doba pokonuje Atlantyk po raz trzeci. Dwie poprzednie wyprawy odbyły się południową częścią oceanu, najpierw z Afryki do Brazylii, potem z Lizbony na Florydę. Po raz pierwszy Doba zamierza pokonać tę trasę północnym szlakiem z finałem w Lizbonie.
Wyprawa będzie najtrudniejszą z dotychczasowych. Zdaniem Aleksandra Doby, wybrał najmniej niekorzystny okres, jednak mimo to może spodziewać się sztormów i huraganów. Trasa liczy prawie sześć tysięcy kilometrów. Wyprawa według planu ma się zakończyć po około trzech miesiącach, gdy Doba skończy 70 lat.
Kajakarz oprócz oceanu pokonał kajakiem również część Amazonki, jezioro Bajkał, okrążył Morze Bałtyckie, pływał również wzdłuż norweskich fiordów. W sumie pokonał kajakiem 96 tysięcy kilometrów.
"Doba w godzinę" w Radiu Szczecin w każdą sobotę o 17 oraz na stronie internetowej radioszczecin.pl.