Dzieci nie jedzą - tego co jest w domu. Najczęściej. Albo jedzą wybiórczo jedną rzecz na śniadanie, obiad, kolację i z okazji wszystkich innych posiłków. I nic więcej, choćbyście zatrudnili francuskiego restauratora. U mnie to była bułka z pasztetem. Ale mieliśmy też w domu etap pierogowy.