Raczej nie chadzam do cyrków. Tak, między innymi chodzi o zwierzęta. Wyjątkiem są oczywiście cyrki bez zwierzaków. Szkoda tylko, że niektóre ,,spektakle" same mnie odwiedzają. A głównymi bohaterami są - fakt - ludzie, ale tacy, którzy niekoniecznie godzili się na taki interes.