Kapitan Gowin - Nie wstydzę się bać, ale boję się (czasami)
Boję się, denerwuję, gdybym miał w głowie jakieś awaryjne lampki część zaczęłaby świecić. Może nie na czerwono, ale w jakiejś barwie pomarańczy - to już na pewno. Nie jestem w tym sam. Ale to średnie pocieszenie - dla mnie i dla innych.
Nieogolony, niewyspany, niewesoły, za to cyniczny, sfochowany, sfrustrowany, zdziwiony i wiecznie niezadowolony. Powinien się uśmiechać, ale jeśli to robi, to przez łzy. Kocha swoją rodzinę i jest miłośnikiem zwierząt, a także aktywności ruchowej, przede wszystkim boksu. Ale narzeka mówiąc nawet o tym, co lubi. Do tego wytyka absurdy i piętnuje głupotę - przede wszystkim swoją. Próbuje przy tym zachować dystans do siebie i przekonuje do tego też innych każdego ranka o 7.40. Mówią o nim, że pisze felietony, choć on nie znosi tego określenia, pełne satyry, cynizmu i złego humoru na dobry dzień w Radiu Szczecin.