"Tryb specjalny" - za tym niewinnie brzmiącym sformułowaniem kryje się proceder, który oznaczał egzekucje bez sądów, bez wyroków, na podstawie list śmierci. 5 marca 1940 roku Józef Stalin podpisał uchwałę o zgładzeniu obywateli polskich wziętych do niewoli po agresji Związku Radzieckiego. Dokładnie 44 lata temu, 3 kwietnia 1940 roku z obozu w Kozielsku wyruszył pierwszy transport jeńców kierowanych na egzekucję. Zamordowano blisko 22 tysiące obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. To 22 tysiące tragedii rodzinnych. To zarazem 22 tysiące opowieści o próbach (mniej lub bardziej odważnych) dochodzenia do prawdy, co stało się z zaginionymi bliskimi. Informację o odkryciu masowych grobów w Katyniu pierwsi podali Niemcy 13 kwietnia 1943 roku. Dwa dni później radio moskiewskie zakomunikowało, że zbrodnię popełnili Niemcy w 1941 roku podczas zajmowania okolic Smoleńska.
Katyń - jest to więc historia zacierania prawdy i walki o prawdę.
Ale też pamięci i niepamiętania.
Alicja Dmytrasz mieszka na wielkim poradzieckim osiedlu we Lwowie. W jej pokoju leży kilka reklamówek z niezwykle cenną zawartością. Są ciągle nierozpakowane.
"Spóźniłam się" - to tytuł reportażu Agaty Rokickiej. Przypomnimy go dziś w "Fonosferze". A po nim - rozmowa z Romualdem Sikorą – synem Stanisława, granatowego policjanta, zastrzelonego w Twerze, Józefem Łapczyńskim – bratankiem Gracjana Jelita Łapczyńskiego, rotmistrza 5. Pułku Ułanów Zasławskich oraz Rafałem Raniowskim - wiceprezesem Stowarzyszenia Katyń, krewnym majora artylerii Emila Wierzbiańskiego.