Dziś zabieram was na zakupy, i to nie byle jakie! Będziemy pławić się w luksusie, a więc skosztujemy dobrej whisky, zapalimy zachodniego papieroska, zjemy amerykańską czekoladę, ubierzemy się w markowy ciuch, a może nawet wsiądziemy za kierownicę niemieckiego auta. A wszystko to za dolary. Odwiedzimy PEWEX. Sklepy mogą kojarzyć się różnie: ci, którzy w PRL mieli trochę amerykańskiej waluty pewnie wspominają je nieźle, a tych, którzy dolarów nie mieli mógł irytować zachodni świat wylewający się z witryn prosto na szare chodniki socjalistycznej codzienności. Tym, którzy urodzili się już po przemianach systemowych PEWEX pewnie nie zaimponowałby niczym, bo dziś zwykłe osiedlowe markety bywają lepiej zaopatrzone, ale musicie wiedzieć, że wtedy półki w innych sklepach nie uginały się pod jakościowymi towarami. Dlaczego PEWEXY w ogóle powstały? Skąd pochodził luksusowy towar? I jeszcze jedno: czy PEWEXY były jedynymi sklepami z zachodnimi preziosami?