Dziś zrobimy coś, co robią praktycznie wszyscy dziennikarze przy okazji mundialu: powspominamy. Te wspomnienia są z jednej strony naturalnym elementem naszej pracy, a z drugiej, kiedy utarło się, że nasza kadra rozgrywa trzy mecze: otwarcia, o wszystko, i honor, to jednak trochę ogrzewanie się w blasku ognia, który wygasł 40 lat temu. Dlatego dziś o mundialu opowiemy sobie niejako przy okazji. Wyniki, a więc dwa brązowe medale w 74 i 82 - zejdą na drugi plan i ustąpią miejsca aferom, alkoholowym wyskokom, pilnowaniu przez bezpiekę i roszadom w PZPN-ie, bo piłka nożna w PRL była sprawą poważną.