Dziś znów powędrujemy na daleki wschód. Chiny nigdy nie były krajem, który można lekceważyć: ani gospodarczo, ani politycznie. Natomiast na początku ubiegłego wieku Państwo Środka przechodzi zasadniczą przemianę, a krótko po II wojnie światowej kształtuje się jego dotychczasowa doktryna, głównie za sprawą jednego człowieka, Mao Zedonga. Mao – syn bogatego chłopa, który pod wpływem (a jakże by inaczej!) Marksa i Lenina zaczyna wprowadzać rewolucję we własnym kraju, i na wojennych zgliszczach buduje swoją pozycję kosztem 60 milionów ludzkich istnień. Postawimy dziś kilka zasadniczych pytań: czy gdyby nie Lenin, to Mao w ogóle by istniał, czy gdyby nie Chruszczow, to Mao zaatakowałby zachód bronią atomową, czy gdyby nie Mao, to w Polsce doszłoby do podobnej interwencji sowietów jak podczas "Budapesztańskiej Wiosny”, i dlaczego Mao porzucił Rosję na rzecz USA? Postawimy również pytanie bardzo współczesne: co łączy dzisiejsze Chiny z Chinami sprzed półwiecza, czy romans z Rosją jest trwały i czy może zagrozić może zagrozić między innymi Polsce.