Dziś spróbujemy sobie odpowiedzieć na bardzo trudne pytanie: gdzie się podziali tamci ubecy? Gdzie się podziało kilkadziesiąt tysięcy pracowników Służby Bezpieczeństwa, odpowiedzialnych za najcięższe zbrodnie komunizmu? Czy ktokolwiek próbował tych ludzi rozliczyć za dekady inwigilacji, wymuszanie zeznań, pobicia, łamanie życiorysów? Okazuje się, że znakomita większość z nich doskonale odnalazła się w rzeczywistości III RP, mimo że o ich karierze decydowały ich ofiary. Od przemian ustrojowych w Polsce mijają 34 lata, a temat teczek, emerytur, politycznych szantaży wraca jak bumerang. Czy gruba kreska Mazowieckiego to jedynie odcięcie się od grzechów PRL, czy ciche przyzwolenie na miękką poduszkę dla byłych ubeków? Jak wyglądał proces weryfikacji, kto zasiadał w komisjach, i czy okrągłostołowe układy, albo zakulisowe spotkania w Magdalence miały przełożenie na strukturę zatrudnienia w nowopowstałym Urzędzie Ochrony Państwa? Pytań jak widać jest wiele, postaramy się na większość z nich odpowiedzieć, ale uda się na wszystkie?