10 grudnia 1956 r. doszło w Szczecinie do ulicznych zamieszek. Tego dnia, około godziny 18 w okolicach placu Przyjaźni Polsko-Radzieckie (obecnie Zgody) milicjanci usiłowali zatrzymać pijanego mężczyznę. Przedłużająca się szamotanina skupiła uwagę wielu przechodniów, którzy zaczęli gromadzić się wokół miejsca interwencji. W pewnym momencie rozpaczliwe okrzyki awanturującego się mężczyzny - "Za co mnie aresztujecie, jestem Polakiem" wywołały gwałtowną reakcję zgromadzonych, którzy swój gniew skupili na interweniujących funkcjonariuszach Milicji Obywatelskiej. Sytuacja wymknęła się spod kontroli...