To historia jak z sienkiewiczowskiego "Janka Muzykanta", z tą różnicą, że posiadała szczęśliwe zakończenie. Konstanty Laszczka był jednym z licznych korespondentów kolekcjonera, Mieczysława Iwańskiego.
To historia jak z sienkiewiczowskiego "Janka Muzykanta", z tą różnicą, że posiadała szczęśliwe zakończenie. Konstanty Laszczka był jednym z licznych korespondentów kolekcjonera, Mieczysława Iwańskiego.