Połączenie tych dwóch oper to dla nas wielkie wyzwanie i spora zabawa - przyznaje reżyser Michał Znaniecki. - W "Pajacach" mamy dwa poziomy: trupę teatralną, która przekształca się i w połowie spektaklu zaczyna grać inne postaci. Mamy jeszcze dodatkowy poziom, czyli grę aktorów, którzy się wcielają w trupę pajaców, która się wciela w "Gianni Schicchi".

- To muzyka z innych niemal galaktyk - mówi kierownik muzyczny Vladimir Kiradjiev. - Połączenie tych dwóch oper w jeden wieczór wygląda niemożliwie. "Pajace" to sztuka, która muzycznie jest w klasycznym stylu, a "Gianni Schicchi" to opera w stylu dwudziestego stulecia.

- Czeka nas kilka godzin świetnej zabawy - mówi dalej reżyser. - Opera może śmieszyć. Puccini, który mówi "hop, a teraz zobaczymy czy się potrafimy śmiać".

Premiera odbędzie się w sobotę o 19 w Operze na Zamku.