Wałęsa nie chciał zdradzić szczegółów, jakie to miałyby być rozwiązania. Dodał jedynie, że premier Donald Tusk będzie musiał podjąć bardzo trudną decyzję w sprawie osób, które słychać na nagraniu.

- To jest to, o czym mówimy od wielu lat. Na czym opieramy nasze życie, na wolnościach czy wartościach? Ponieważ nie przesądziliśmy, to będą takie zachwiania. Mam nadzieję, że wybierzemy uzgodnione wartości, 10 laickich przykazań i wtedy wszyscy niemieszczący się w tym, będą odpadali - powiedział Wałęsa.

W sobotę dziennikarze tygodnika "Wprost" opublikowali nagranie rozmowy prezesa NBP z ministrem spraw wewnętrznych. Bank - w zamian za dymisję ministra finansów i nowelizację ustawy o NBP - miał pomóc sfinansować deficyt państwa. Rozmowa Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza miała odbyć się rok temu. Nie wiadomo, kto ją zarejestrował. Wiadomo jednak, że kilka miesięcy później szef rządu w ramach rekonstrukcji gabinetu zdymisjonował ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego, rozpoczęły się także prace nad nowelą ustawy o banku centralnym.