"Wystarczający postęp" - tych słów od dłuższego czasu nasłuchiwano na Wyspach. Pozwalałyby przejść do drugiej fazy rokowań. Teraz padły i od nich zaczynają się wszystkie radiowe i telewizyjne wiadomości. - Chyba w każdym zakątku kraju dziś da się słyszeć wielki oddech ulgi dochodzący z Downing Street - mówi analityk polityczny BBC Chris Mason.

W poniedziałek - według mediów - porozumienie już było, ale w ostatniej chwili zablokował je nieformalny koalicjant brytyjskiej premier Theresy May - północnoirlandzka DUP. Demokratyczna Partia Unionistyczna obawiała się, że po Brexicie miałyby tam obowiązywać inne przepisy niż w reszcie kraju. W piątek, po szeregu nocnych telefonów od premier May, szefowa DUP Arlene Foster powiedziała, że tekst został zmieniony. - Teraz oznacza, że przez Morze Irlandzkie nie przebiega czerwona linia, a kraj opuszcza Unię jako całość - dodała.

DUP ciągle ma obawy. Szczegóły pozostają do ustalenia. Wśród komentatorów przeważa opinia, że teraz czas na bardziej skomplikowaną fazę negocjacji.