Zdaniem Wojciecha Hermelińskiego, zmiany zbytnio poszerzają uprawnienia Ministra Spraw Wewnętrznych w procesie wyborczym. Zgodnie z uchwalonymi poprawkami, będzie on wskazywał zarówno kandydatów na komisarzy wyborczych, jak i kandydatów na szefa Krajowego Biura Wyborczego.

- To rodzaj parawanu. Władze tworzą sobie z PKW parawan, który ma w jakimś sensie legitymizować wybory czynione przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Uczciwej będzie, jeśli wprost się powie, że minister czy rząd bierze odpowiedzialność za całe wybory - powiedział Hermeliński.

- Trudno zaakceptować sytuację, że będą nam narzucani pełnomocnicy, z którymi mamy współpracować i za których bierzemy odpowiedzialność. Nawet oskarżony, posługując się takim przykładem, ma prawo do domagania się od sądu wyznaczenia mu pełnomocnika czy obrońcy z urzędu, jeżeli mu nie odpowiada, źle go broni albo wcale nie broni. Ma prawo domagać się zmiany. My takiego prawa już nie mamy - podkreśla Hermeliński.

Przewodniczący PKW skrytykował również nową definicję znaku "x" na karcie wyborczej oraz pomysł, by w przypadku podejrzeń o nieprawidłowości podczas głosowania w obwodzie, obowiązek sprawdzenia głosowania nałożyć na PKW.

Po wyborach do parlamentu w 2019 roku wygaszona ma być kadencja Państwowej Komisji Wyborczej. Jej następny skład ma zostać wyłoniony przez Sejm po wyborach parlamentarnych 2019 roku. Siedmiu na dziewięciu jej członków ma być powołanych przez Sejm. Teraz ustawa trafi do Senatu. Potem zajmie się nią prezydent.