Przez cały tydzień Greczynki przygotowywały tradycyjne bożonarodzeniowe potrawy: kurabiedes - ciasteczka maślane z migdałami i melomakarona - polane miodem i posypane orzechami włoskimi. Mieszkanka Aten, Eleni powiedziała Polskiemu Radiu, że tymi smakołykami częstuje się małych kolędników chodzących po domach w dzień przed Bożym Narodzeniem. - Czekamy na dzieci, na dźwięk dzwonka do drzwi, na ich kolędowanie, granie na instrumentach. Przypomina nam to czasy, kiedy sami chodziliśmy po domach z samego rana - mówi Eleni.

Wiele Greczynek wypieka też chleb christopsomo, który ma przynieść pomyślność właścicielowi domu i jego rodzinie. Świąteczne ozdoby zaczęły pojawiać się w greckich domach już na początku grudnia. Eleni przyznała, że ma u siebie statek zamiast choinki. - Dawniej w Grecji stroiło się statki. To była nasza tradycja. Żeglarze ozdabiali swoje statki na święta i stąd wziął się ten zwyczaj - wyjaśnia.

Eleni podkreśliła też, że Boże Narodzenie to przede wszystkim czas bliskości i miłości do drugiego człowieka.