Polska narodowa wyprawa na K2 została poinformowana o sytuacji. Czterech himalaistów wyposażonych w sprzęt ratowniczy i tlen czeka na informację w sprawie możliwości przelotu śmigłowcem spod K2 na zbocza Nanga Parbat.

MSZ wyraziło zgodę na pokrycie kosztów akcji ratunkowej na Nanga Parbat i dało gwarancje finansowe - poinformował na twitterze minister sportu i turystyki Witold Bańka. "Wojsko pakistańskie szykuje akcję ratunkową na Nanga Parbat" - napisał minister. MSZ poinformowało, że minister Jacek Czaputowicz zorganizował wsparcie akcji ratunkowej trybie w pilnym.

Podczas próby ataku szczytowego na ośmiotysięcznik mierzący 8126 metrów polsko-francuski zespół utknął na wysokości około 7400 metrów.

Akcja ratunkowa koordynowana jest przez ambasady Polski i Francji, a chcą do niej dołączyć uczestnicy polskiej wyprawy na K2, którzy czekają na śmigłowiec.

- Czekamy na helikopter, jeśli uda się go załatwić, to poleci do bazy pod K2, weźmie naszych ratowników i polecą pod Nanga Parbat. Jeśli by się udało polecieć wyżej i wyrzucić desant, to byłoby optymalnie. W ostateczności zespół ratowniczy będzie musiał się wspinać do miejsca, gdzie są himalaiści - mówi Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy.

To siódmy wyjazd Tomasza Mackiewicza na Nanga Parbat, trzeci raz na tej górze współpracuje z francuską Elizabeth Revol.

- Wspinali się w dwójkę w stylu alpejskim, wszystko nieśli ze sobą, wygląda na to, że szli tą samą drogą, którą szli w zeszłym roku, to droga pod kopułą szczytów - dodaje Janusz Majer.

Tomasz Mackiewicz co roku organizuje prywatne wyjazdy na Nanga Parbat m.in. dzięki wsparciu internautów, którzy na portalach wspierają jego pomysł zimowego wejścia na ośmiotysięcznik.

Nanga Parbat to dziewiąty co do wysokości szczyt świata. Rok temu została
zdobyta pierwszy raz zimą. Włoch Simone Moro, Pakistańczyk Muhammad Ali Sadpara, oraz Bask Alex Txikon.