Nie wiemy dokładnie, ile błędnych głosów oddano - przyznaje Wojciech Szulc, przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej nr 34.

- Według naszych wyliczeń była to niewielka liczba, 38 kompletów kart. Ta liczba może się zmieniać ze względu na to, że my nie wiemy ile do urny wpadło. Według naszych szacunkowych wyliczeń było to poniżej 40 kart - poinformował Wojciech Szulc.

Pomyłka wyborcza nie powinna wpłynąć na przedłużenie ciszy wyborczej w Słupsku - dodaje Justyna Celińska, Komisarz Wyborczy w Słupsku.

- Nie ma na razie decyzji, by cisza wyborcza była przedłużona. Nie do nas ta decyzja należy, być może - w zależności od tego jak to się dalej potoczy - będą podejmowane inne decyzje - dodała Justyna Celińska.

Najpewniej głosy oddane na radnych z niewłaściwego okręgu zostaną uznane za nieważne.
Kandydaci na radnych będą mogli wnieść do sądu swój protest wyborczy w tej sprawie.