Według najnowszych doniesień, modele 737 MAX 8 i 9 miały być sprawdzane powierzchownie i pod olbrzymią presją biznesu, by proces ten przebiegał jak najszybciej.

Zdaniem mediów, nowe rzeczy wychodzą na jaw ze względu na kryzys związany z z tego typu maszynami, które czasowo na całym świecie zostały uziemione. Gazeta "The Seattle Times" oskarża zarówno samego producenta, jak i Amerykańską Federalną Agencję Lotniczą, że specjalny przegląd prowadzono niedokładnie i ignorowano potencjalne ryzyko. Chodziło o to, aby samolot otrzymał odpowiedni certyfikat bezpieczeństwa i jak najszybciej był oferowany klientom. Naciskać mieli na to ponoć menedżerzy.

Linie lotnicze z całego świata zamówiły ponad pięć tysięcy tych modeli. Dotychczas z tej liczby zostało sprzedanych około 10 procent.

Śledztwo w sprawie możliwych nadużyć zapowiedziało FBI. Według anonimowych informatorów, ale wysoko postawionych w samym Boeingu, do samolotów mają być zamontowane dodatkowe czujniki, które zapobiegną niebezpiecznemu przyciągania aerodynamicznego. To mogło być przyczyną ostatnich katastrof.